Obiecane nowości z targów rowerowych już. Ogromna torba
Krzysztof Kot by Czapka, wykonana jak sądzę z plandeki, w niezidentyfikowany, industrialny wzór. Ciekawa jestem, co tak naprawdę przedstawia obraz na mojej torbie. W środku ekskluzywnie i ciekawie wykończona. Czerwony suwak, brązowa podszewka w kratę, długi pas w kolorze ecru z niebieskim karabińczykiem na klucze. Dyskretnie wszyte logo. Jestem zachwycona tą torbą, zwłaszcza, że mogę schować do niej dwójkę dzieci i jeszcze zakupy, a pas do zawieszania na ramieniu amortyzuje ciężar, co dla mnie jest bardzo ważne. No i to wszystko na raz sprawia, że ta torba jest po prostu nie do przeoczenia, spek-ta-ku-lar-na. Czad. Więcej fot znajdziecie na
moim Facebooku, bo obfotografowałam ją ze wszystkich stron, a strona
Krzysztof Kot by Czapka TU. Znajdziecie tam inne, ciekawe torby i fajne plecaki - worki. Coś innego, coś, co przykuwa uwagę, i jest funkcjonalne. Urzeka.
Do tego mam na sobie drugą targową zdobycz - narzutkę pieszczotliwie nazwaną 'dywanem' by
MADE LINE. Do kupienie w dwu wariantach kolorystycznych, ja wybrałam szarą, jest jeszcze czarna. To tak naprawdę prostokątny kawałek materiału z wyciętymi dziurami na ręce, sprzedawany z agrafką - dla kreatywnych. Ja się boję igieł, toteż noszę sobie o tak, po prostu i bardzo lubię mój nowy dywan. Na stronie
MADE LINE więcej kreatywnych ciuchów, nie znałam wcześniej, teraz będę zaglądać.
Stonowaną kolorystykę przełamał kontrastowy pas na legginsach oraz neonowy top, wystający spod spodu. Obmotałam się ciuchami, lubię to bardzo. Uwielbiam strój nomada. Powoli wracam do tego wizerunku, bo w ciąży wyglądałabym jak owinięty prześcieradłem pączek. Teraz jest ok. Lubię bardzo.