YES TO DRESS // Tassious // Dream Nation













Piszę tego posta już któryś raz. Co chwilę nerwowo klikam "zapisz" w polu edycji posta, by słowa, które wklepuję zachowały się na pewno pomimo wyłączenia się komputera. Ponieważ wczoraj mój laptop zmarł śmiercią tragiczną, dziś korzystam ze starego sprzętu, który co i rusz odmawia współpracy. Tak to jest - kupiliśmy nowy obiektyw, to popsuł się komputer. Przede mną czas udręki przed komputerem-staruszkiem, może się dogadamy, może jak będę miła to pozwoli mi zapisać zdjęcie po obróbce zanim postanowi się wyłączyć.

Praca mocno utrudniona, ale przynajmniej foty z dysku udało się odzyskać, a było co odzyskiwać, bo zrobiłam zapasowe stylizacje na czas, w którym idę na operację. Czekałam na nią rok, grzecznie w kolejce na NFZ, by usunięto mi małą przepuklinkę nad pępkiem, którą to nabyłam podczas drugiej ciąży i przez którą nie mogę dźwigać, biegać i w ogóle nie mogę ćwiczyć. Ominął mnie szał na Ewę Chodakowską, a moją codzienną aktywnością jest przymusowe noszenie słodkiego 12 kg ciężarka w postaci synka.

Mam na sobie - sukienkę Melanż - Bożena Karska YES TO DRESS, koc - Tassious, botki - Centro, zegarek - ELIXA by Apart, kurtkę - Top Secret,  dresowy kaptur z szalem w czarno biały print - Dream Nation

Aha, a pod TYM LINKIEM możecie zobaczyć mnie i Anię z What Anna Wears w dzisiejszym DDTVN! :)

 Zdjęcia - Łukasz Turek - lukaszturek.com, obróbka - ja

Etykiety: