To kolejna z moich interpretacji legendarnego klimatu Martini - tym razem wcielam sie w rolę femme fatale, trochę w filmowym, włoskim ujęciu.
Pamiętajcie - już 2 lutego startujemy z konkursem, więc koniecznie zobaczcie wcześniejsze stylizacje - przydadzą się Wam w wykonaniu zadania konkursowego:)
Moja wersja kobiety - uwodzcielki jest trochę mroczna i ciemna, mam nadzieję, że także intrygujaca - w końcu o to chodzi:)
Do ciemnej stylizacji użyłam ciekawej spódnicy o kształcie syreny, aksamitnej bluzki i lejącego golfu. Wykończeniem był kłaczkowy płaszcz i gigantyczny, oryginalny pasek.
Dobrałam do tego delikatną, perłową biżuterię. To moim zdaniem typowe atrybuty femme fatale.
Esencji tej stylizacji dodaje Martini Prosecco na lodzie - chwila typowego włoskiego aperitivo spędzona z wyjątkową osobą!
Zdjęcia - Łukasz Turek -
lukaszturek.com, obróbka - ja